Obrazek 1

Obrazek 1

25.02.2016

If there is a dark, within and without, and there is a light - don't let it go out

IF THERE IS A LIGHT, YOU CAN ALWAYS SEE
AND THERE IS A WORLD, WE CAN ALWAYS BE
Imię i nazwisko: Christine Kenneth
Pseudonim: Christie, Chris
Płeć: Kobieta
Wiek: 22 lata
Data urodzenia: 11 lipca 1992
Pochodzenie: Agen, Francja
Rasa: Człowiek
Stanowisko: Prywatna pielęgniarka pacjentów brata
Status prawy: Nienotowana
Status cywilny: Panna
Partner: Brak
Potomstwo: Brak
Krewni:
  • Abigail Kenneth - matka, której nigdy nie poznała; kobieta zmarła tuż po porodzie w wieku 24 lat. Christine zna ją jedynie z tego jednego jedynego zdjęcia stojącego na kominku w salonie.
  • Maximillian Roux - biologiczny ojciec o boleśnie pospolitym nazwisku, którego Christine również nigdy nie poznała; zostawił jej matkę gdy tylko dowiedział się, że kobieta zaszła w ciążę.
  • Heathcliff Earnshaw - przybrany brat, wampir i prywatny chirurg mafii, ukochany Abigail, który zajął się małą Christine po śmierci jej matki.
Osobowość: Są na tym świecie osoby, które trudno trafnie opisać słowami, nawet jeśli zna się je już długi, długi czas - Christine Kenneth z pewnością do tej grupy nie należy. Wystarczy rzucić na nią okiem raz, jeden jedyny, by wiedzieć świetnie, że to niepoprawna romantyczka, która zdecydowanie urodziła się parę epok za późno. Spokojna, potulna, opanowana, ale chwilami aż nazbyt uczuciowa; przez całe dwadzieścia dwa lata swego życia nieustannie kierowała się sercem, za każdym razem, bez wyjątku. Najczęściej podporządkowuje się decyzjom innych i nie lubi wychodzić z inicjatywą, choć potrafi zawalczyć o własne zdanie jeśli sprawa jest dla niej bardzo ważna - a ważne są dla niej najczęściej rzeczy, które każdy inny człowiek współczesny uznałby za drobnostki; bezdomny pies, niepochlebna opinia o jej ulubionym pisarzu, film w krytyczny sposób ukazujący ideały jej ulubionej epoki historycznej. Od najmłodszych lat posłuszna bratu, była do granic możliwości grzecznym dzieckiem, nie pyskowała i bez słowa sprzeciwu wykonywała wszystkie polecenia, co zresztą zostało jej do dziś; łatwo ją zdominować i narzucić jej swój punkt widzenia, a jej wrodzona empatia pozwala jej wczuć się w sytuację innych, przez co zdaje się być jeszcze bardziej, o ile to możliwe, wrażliwa. Rzadko się odzywa, choć w tematach, które ją interesują, potrafiłaby paplać i sprzeczać się całymi godzinami - gdy tylko rozmowa schodzi na literaturę lub poezję, w Christine wstępuje jakby nowe życie, staje się otwarta, wygadana, zaciekle broni swojego zdania, ale jest także otwarta na poglądy innych. Mimo to ma pewne problemy z kontaktami międzyludzkimi, jest nieśmiała, nieco wstydliwa, nie wierzy w siebie i swoje umiejętności, nie docenia samej siebie i do bólu przyjaznej wobec każdego osoby którą jest, ma tendencje do dramatyzowania "a co jeśli" jeszcze zanim cokolwiek zrobi. Być może właśnie dlatego też przez zdecydowaną większość czasu siedzi w domu, zamknięta za murem powieści, poematów i tomików wierszy, które wprost ubóstwia. Zdaje się być dosłownie przesiąknięta dobrem, lubi pomagać innym, jej wrażliwość na cudzą krzywdę i cierpienie czyni z niej przysłowiowego dobrego duszka, który niesie pomoc dosłownie każdemu. Gardzi przemocą, można nazwać ją typową pacyfistką - szczeniaczki i pokój na świecie. W większości przypadków potrafi najpierw pomyśleć, a dopiero potem robić, a jednak emocje często biorą górę i młoda kobieta nie potrafi nic na to poradzić. Kocha całym sercem, ale nie potrafi nienawidzić - to ten typ ludzi, którzy pod wieloma względami przypominają dobre duszki, czuwające nad innymi bez względu na to, kim są czy czym się zajmują; w każdym widzi tylko i wyłącznie to, co dobre, nie dostrzegając wszelkich wad i skaz. Żyje w przekonaniu, że świat jest piękny i nie ma ludzi tak naprawdę złych; naczytała się za dużo książek i nigdy nie miała styczności z tym prawdziwym, okrutnym światem, siłą rzeczy nie może więc wiedzieć, jak wygląda prawdziwe życie, bo brat od urodzenia trzymał ją pod kloszem, nie chcąc, by cokolwiek jej się stało; chcąc ją chronić, robić dla niej jak najlepiej, krzywdził ją nieświadomie, ale obojgu wciąż nikt tego nie wytłumaczył.
Aparycja: Jeśli można stwierdzić coś na pewno o Christine, to z pewnością będzie to fakt, że młoda kobieta wśród dzisiejszych ideałów piękna nie rzuca się specjalnie w oczy. Jest osobą średniego wzrostu - 169 centymetrów - o jasnej, gładkiej cerze i delikatnych rysach twarzy. Zawsze była drobna i szczupła, nie mogła pochwalić się imponującymi kobiecymi kształtami, które tak bardzo liczą się dla większości dzisiejszych mężczyzn, z drugiej jednak strony nigdy tego nie chciała - nie jest w żadnym wypadku płaska i samo to w stu procentach jej wystarcza. Jej włosy, sięgające połowy pleców, mają kolor trudny do zdefiniowania - coś pomiędzy popielatym a rudoblond; odziedziczyła je po matce, podobnie jak szczupłą figurę i oczy w kolorze przygaszonej zieleni. Brat od dawna mówi jej, że wygląda niemal kropla w kroplę jak świętej pamięci Abigail, kobieta, która słynęła ze swej nienachalnej urody, a Christine nie jest do końca pewna, czy, znając uczucia, jakimi Heathcliff darzył jej rodzicielkę, powinna uznać to za w stu procentach zwykły braterski komplement.
Życiorys: Za każdym razem, kiedy patrzy wstecz na swoje własne życie, Christine dochodzi do jednego wniosku: nie może narzekać. Nigdy zresztą nie miała tego w zwyczaju, choć w ciągu dwudziestu dwóch lat jej życia znalazłoby się parę powodów do niezadowolenia, parę rzeczy, które można by było zmienić, parę momentów, które chciałoby się wymazać z pamięci. Nigdy nie poznała swojej własnej matki; kobieta zmarła po porodzie, tuż po tym, jak wydała na świat zdrową, ale nieco zbyt lekką córeczkę. Christine zaopiekował się Heathcliff Earnshaw, nowy partner matki, który zajmował się Abigail przez ostatnie sześć miesięcy i choć bardzo chciał nienawidzić dziecka, które swoimi narodzinami zabrało mu ukochaną, nie potrafił. Dziewczynka już jako noworodek była zbyt podobna do swej matki; te same szarozielone oczy patrzyły na niego z malutkiej twarzyczki o podobnych miękkich rysach, delikatna główka oblepiona była krótkimi włoskami tej samej jasnej barwy. Dziecko stało się jego nową radością, nawet jeśli nie chciał tego przyznać przed samym sobą. A Christine rosła jak na drożdżach. Była inteligentna, lubiła się uczyć, ale jej wrodzona nieśmiałość utrudniała mu kontakty z rówieśnikami. W przedszkolu, podobnie zresztą jak na późniejszych etapach edukacji, nie miała żadnych przyjaciół; zawsze wolała postaci z książek, bajek i baśni opowiadanych jej wieczorami przez brata czy czytanych przez przedszkolanki, a potem i przez nią samą. W ich towarzystwie czuła się o wiele lepiej; rozumiała ich a oni rozumieli ją, w przeciwieństwie do otaczających ją dzieci, młodzieży, dorosłych. Nigdy nie poznała swego biologicznego ojca; mimo że znała jego imię i nazwisko, nigdy nie chciała go szukać. Nie czuła takiej potrzeby - miała brata, który dbał o nią bardziej niż ktokolwiek inny by mógł, jej dzieciństwo było spokojne i szczęśliwe, podobnie zresztą jak okres dorastania. Nigdy nie przechodziła "buntu nastolatka", od najmłodszych lat była posłuszna i bez szemrania podporządkowywała się decyzjom Heathcliffa. Uczyła się dobrze, a po ukończeniu liceum spędziła pięć lat na studiach pielęgniarskich. Odkąd skończyła czternaście lat pomagała bratu w opiece nad jego pacjentami; prawdopodobnie właśnie to nieustanne zmienianie opatrunków, rozmowy z chorymi i dbanie o pokoje w których przebywają zaszczepiły w niej chęć pomocy innym. Lubiła tę pracę. Lubiła obserwować jak ludzie zdrowieją dzięki jej wkładowi, a ich wdzięczność i podziękowania były tylko drobnym dodatkiem; prawdziwą radość zawsze sprawiał jej fakt, że może wspierać ich podczas gojenia się ran, często poważniejszych niż mogłoby się wydawać. I choć świetnie wiedziała, że każdy z tych ludzi, każdy, bez wyjątku, pracuje dla mafii - nie zwracała na to większej uwagi. Bo może i w większości byli przestępcami, handlowali bronią i zabijali ludzi, ale w jej oczach od zawsze sanitariusz i terrorysta byli warci dokładnie tyle samo. Nie doświadczyła w życiu żadnego zła, które mogłoby zachwiać jej wiarę w ludzkość; do dziś przypomina dziecko, święcie przekonane, że w każdym jest więcej dobra niż zła, niezależnie od tego, co ludzie robią czy mówią. W jej oczach każdy zasługuje na pomoc i dobre słowo, i gdyby tylko mogła, pomagałaby każdemu poszkodowanemu którego spotkałaby na ulicy, bo nikt nie uświadomił jej jeszcze, że dobre serce i chęci to nie wszystko.
Szczegóły:
  • Uwielbia słodycze - szczególnie czekoladę - ale ma beznadziejną przemianę materii, dlatego na co dzień nawet się do nich nie zbliża. Życie bardzo ułatwia mu fakt, że jej brat nienawidzi zapachu wszelkich produktów kakaowych i w ich domu nie uraczy się chociażby pralinki.
  • Ubóstwia dzieła romantycznych twórców; do jej ulubionych powieści należą między innymi Wichrowe Wzgórza Emily Bronte, Cierpienia młodego Wertera Goethego oraz dramat Hernani Wiktora Hugo (w tej pierwszej doszukała się tak wielu fragmentów zbieżnych z przeszłością jej przybranego brata, iż jest święcie przekonana, że książka została napisana na podstawie autentycznych wydarzeń z jego życia), z drugiej strony jednak wprost ubóstwia jednak także takie kanony literatury jak Opowieść Wigilijna, Opowieść o dwóch miastach czy opowiadania o przygodach Sherlocka Holmesa. Jest także wielką fanką poezji, szczególnie Williama Szekspira, Williama Blake'a i Georgesa Rodenbacha.
  • Od dzieciństwa jest osobą bardzo słabego zdrowia - wystarczy że jesienią posiedzi trochę przy otwartym oknie i już ma paskudny katar, zapchane zatoki i uporczywy ból gardła.
  • Jako dziecko bardzo dużo przesiadywała w bibliotece - bibliotekarki były dla niej jak kochane ciocie. Do dziś bardzo lubi tam zaglądać, choć teraz zdecydowanie bardziej woli książki kupować niż wypożyczać. Szczególnie jeśli są to stare wydania zdobyte w jednym z londyńskich antykwariatów.
  • Kocha zwierzęta i zawsze bardzo chciała mieć psa, dużego przybłędę do którego mogłaby przytulić się w nocy, ale brat ze względu na swoją alergie nigdy jej na to nie pozwalał.
  • Od kiedy pamięta marzyła o wielkiej miłości, takiej jak te z powieści romantycznych, ale jej problemy z kontaktami międzyludzkimi nieco jej w tym przeszkadzają. Zawsze była typem marzycielki.
  • Ma słabość do muzyki klasycznej, szczególnie do utworów na fortepian i skrzypce.
  • Od dłuższego czasu bardzo źle sypia, ma dużo dziwnych koszmarów. Rysowanie tego, co w nich widuje, nieco jej pomaga - jej sypialnia zawalona jest kartkami ze szkicami przerażających monstrów i dziwacznych potworów - ale wciąż potrafi obudzić się w środku nocy zlana zimnym potem.
  • Po ukończeniu studiów zaproponowano jej posadę pielęgniarki w jednym z londyńskich szpitali, ale odmówiła. Zdecydowanie bardziej woli opiekę nad współpracownikami jej brata w domowym zaciszu, w rezydencji, w której sama mieszka.
  • Kocha dzieci, zwierzęta i, jak chyba większość kobiet na świecie, film Mamma Mia wraz ze wszystkimi piosenkami ABBY które się w nim pojawiają.
  • Jej pasję do książek podziela jej brat, choć Heathcliff, jako urodzony człowiek oświeceniowy, zdecydowanie bardziej woli dzieła naukowe niż baśnie i powieści romantyczne.
Login/email: frania099 / frania099@gmail.com

AND THIS IS A SONG
A SONG FOR SOMEONE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szkielet Smoka Zaczarowane Szablony